poniedziałek, 6 października 2008

Żeglarstwo to doskonałe narzędzie teambuilding

Każdy żeglarz to wie: pobyt na jachcie może radykalnie zmienić relacje pomiędzy ludźmi, którzy zdecydowali się postawić stopę na jego pokładzie. Jako żeglarz z zamiłowania a menedżer z zawodu, chciałbym zaproponować próbę wykorzystania tego przejawu siły Matki Natury do praktycznych zastosowań. Mam na myśli popularny w świecie korporacyjnym teambuilding czyli zabawę w budowanie zespołu. Łącząc przebywanie na świeżym powietrzu, rozwiązanie to ma szereg wymaganych zalet takich jak
Cel do osiągnięcia.
Załoga ma go osiągnąć w zadanym trasie, dysponując określonymi zasobami. Aby to zrealizować, musi zostać opracowany plan działania, ,musi nastąpić podział obowiązków i zadań, musi zaistnieć współpraca. Niezbędne jest również pokonanie różnicy zdań i charakterów. Jednym słowem ekipa musi przejść przez wszystko to co przy realizacji „prawdziwych projektów w firmie”, tyle że w konwencji zabawy
Sprawdzenie się w nowym środowisku
Dla wielu osób pokład jachtu będzie nieznanym środowiskiem, które dostarczy nowych doznań i emocji (miejmy nadzieję pozytywnych). Być może umożliwi to lepsze poznanie się i nabranie wzajemnego zaufania. Może także pomóc przełamać bariery w komunikacji. Najwięcej dowiadujemy się o swoich bliźnich w nowych i nietypowych sytuacjach. Dlatego nawet weekendowe śródlądowe pływanie może rzucić inne światło na relacje między tymi, którzy od dłuższego czasu komunikowali się ze sobą za pomocą poczty elektronicznej i telefony ale nie mieli wielu okazji do spotkań.

Warto zaobserwować podobne cechy w funkcjonowaniu zgranej załogi i dobrego zespołu w firmie. Zaliczyłbym do nich następujące podobieństwa:

Dobór zespołu
W każdym przypadku odgrywa to ogromną rolę. Poleganie tylko na ludziach o wąskiej specjalizacji niekoniecznie sprawdza się w otoczeniu zmiennym i nieprzewidywalnym. Jeżeli tworzone są nieduże i niezależne zespoły, z reguły dajemy preferencje osobom o szerokich, zróżnicowanych doświadczeniach i wysokich umiejętnościach. Dopiero w miarę wzrostu liczebności ekipy pojawia się w niej szczegółowy podział zadań i specjalizacja.
W odniesieniu do świata jachtów możemy wskazać podobną regułę. Spektrum rozpoczyna się od samotnej żeglugi na pokładzie często niewielkiej jednostki , a kończymy na dużych jednostkach typu Volvo Ocean Race (Podział na skipera, taktyka, nawigatora, trymerów, masztowych i innych członków załogi)

Sztuka Współdziałania
Na jachcie ludzie są skupienie na małej powierzchni. Stawia to wysokie wymagania co do kultury i umiejętności współpracy. Nawet najmniejsza rzecz może urosnąć dorangi problemu. Uczy to organizacji i zwracania uwagi na szczegóły. Permanentna walka o każdy procent rentowności i obniżki kosztów przypomina walkę o każdą sekundę wyniku na mecie

Umiejętność Komunikacji
Wielu żeglarzy zetknęło się zapewne z sytuacją, gdy podczas manewrów ktoś robi coś całkiem nieoczekiwanego, rujnującego plan prowadzącego (nadmierne ściągnięcie lub przedwczesne oddanie cumy, szpringu itp.).Delikwent tłumaczy się, iż był przekonany, że intencją kapitana było coś zupełnie innego. Wielu takim przypadkom i kolizjom można byłoby zapobiec, gdyby plan manewru był czytelnie zakomunikowany załodze przez prowadzącego jacht.

Podział zadań i delegacja odpowiedzialności
Robiąc wszystko samemu, szybko poznamy granice własnych możliwości. Jedynym rozwiązaniem jest podział zadań w szerszej grupie. Wykonując precyzyjny manewr dużym jachtem można samemu stać za sterem. Zwykle jednak lepiej zrobimy, jeśli podamy sternik otrzyma komendy od prowadzącego, który
powinien znajdować się w miejscu skąd najlepiej oceni sytuację.

Umiejętność inspiracji
Mało realne jest liczenie na to, że na pokład trafią sami pasjonaci żeglarstwa. Skoro w naszym kraju sport ten jeszcze do niedawna miał być uznany za niebezpieczny, nie dziwmy się, że duża część osób będących pierwszy raz na pokładzie uzna jezioro Niegocin za śmiertelną kipiel. Nie będą oni czuć się komfortowo, nerwowo rozglądając się przy każdym większym przechyle kadłuba.. Rolą prowadzącego jest aby nie dopuścić do rozprzestrzeniania negatywnych emocji. Problem ten będzie się nasilać w sytuacji chłodu, zmęczenia, pragnienia i innych przeciwności losu.

Styl przywództwa
Warto poczytać relacje z rejsów wielkich odkrywców i podróżników aby zrozumieć z jakimi wyzwaniami się mierzyli. Najprościej mówiąc musieli doprowadzić do tego, żeby niezależnie od warunków i przeciwności losu członkowie załóg realizowali ich plan. Cały czas groziło im przy tym nazwijmy to „zaistnienie kolegialnego wsparcia współtowarzyszy przy przenosinach na tamten świat”. Zestawmy to w myślach z listą przeróżnych konfliktów szef-pracownicyktóre najbardziej zapadły nam w pamięć (obojętne po której stronie sporu stałeś(-aś)). Czy Ty albo którykolwiek z wszystkich Twoich szefów zasłużyłby na to aby powierzyć w jego ręce swój los/ryzyko utraty życia ? Dlaczego?

Umiejętność przewidywania i prognozowania rozwoju wydarzeń
Pozornie oczywista umiejętność - przewidywanie konsekwencji swoich działań wymaga ćwiczeń zarówno w żeglowaniu jak i w biznesie. Niedbanie o stan techniczny jachtu to prosta droga do awarii/wypadku. Niedbalstwo w sprawach formalnych w biznesie to prosta droga do kłopotów.
Banalny przykład ale przemawia do kieszeni: nieśledzenie prognozy i niezarefowanie żagla na czas może oznaczać że, już nie będziemy go musieli refować tylko od nieść frędzle i gotówkę do żaglomistrza. Podobnie niepilnowanie ryzyk w biznesie np. nadmierna koncentracja dostaw u niepewnego klienta zwykle oznacza rychłe wydatki na windykację

Póki koniunktura dopisuje, wiele przedsięwzięć się udaje. Podobnie póki woda jest wysoka, wielu nawet nie będzie wiedzieć jak blisko podwodnej przeszkody przepłynęli. Ostatnio w biznesie nieruchomościowym robi karierę podobna sentencja o sportach wodnych: „Gdy przyjdzie odpływ, okaże się kto pływa bez majtek”
Żeglarstwo uczy dokładności, bo prowizorka mści się w trudnych momentach.

Uwagi organizacyjne
Organizując takie przedsięwzięcie, pamiętajmy także, że jest wiele sposobów na które ludzie czerpią radość z żeglarstwa. Dla jednych będzie to podziwianie widoków i piękna natury, dla drugich niezbędna będzie dawka adrenaliny towarzysząca ekstremalnym warunkom żeglugi.
Zakładając, że dla wielu osób omawiane budowanie zespołu będzie pierwszym poważnym kontaktem z tym sportem, nie próbujmy narzucać zbyt ostrego tempa. Ci, którzy złapali bakcyla wrócą sami. Po wyjeździe zaś niech pozostaną zdjęcia do kroniki i sympatyczne wspomnienia

foto www.magdalena-lasocka.com